Zwiadowcy - John Flanagan

Hej!
Dziś będę miała przyjemność przedstawić moją ulubioną serię książek - "Zwiadowców" pióra Australijczyka, Johna Flanagan'a. W Polsce za te arcydzieło odpowiada wydawnictwo Jaguar.
Części jest jedenaście, a cykl jest ukończony, ale w internecie krąży plotka o 12. tomie. Kto wie, może to prawda?

Na początek wymienię wszystkie tomy, po czym nastąpi etap "Borze zielony, to wspaniałe!".

1. Ruiny Gorlanu
2. Płonący most (mocno powiązana z 3 i 4)
3. Ziemia skuta lodem (mocno powiązana z 2 i 4)
4. Bitwa o Skandię (moja ulubiona, mocno powiązana z 2 i 3)
5. Czarnoksiężnik z Północy (mocno powiązana z 6)
6. Bitwa o Macindaw (mocno powiązana z 5)
7. Okup za Eraka (chronologicznie 5. i w takiej kolejności polecam czytać)
8. Królowie Clonmelu (mocno powiązana z 9)
9. Halt w niebezpieczeństwie (mocno powiązana z 8)
10. Cesarz Nihon-Ja
11. Zaginione opowieści (zbiór historii)

Na dole możecie zobaczyć cały komplecik mojej własności, wprawdzie "po przejściach" - bo nie mam w zwyczaju traktować książek szczególnie troskliwie - ale cały! Polecam miękką okładkę, jest ładniejsza i bardziej klimatyczna nawet od oryginału, w odróżnieniu od brzydactwa na nowszym wydaniu.

Cała akcja rozgrywa się w świecie fantasy zbudowanym na podobieństwo Wielkiej Brytanii w średniowieczu. Są rycerze, król, zamki, księżniczka, baronowie, a kształty i nazwy wysp oraz kontynentów są niepodważalnie podobne do realnych. Świat jest logiczny i ciekawie wymyślony. Tym, co jednak nas interesuje, są zwiadowcy - tajemniczy strażnicy kraju. Cała formacja jest zbudowana chyba od podstaw, genialnie wymyślona i intrygująca. Od pierwszego tomu marzy się o zostaniu zwiadowcą, podobnie jak o pójściu do Hogwartu po przeczytaniu "Harry'ego Pottera".
Głównym bohaterem jest nastoletni Will. Poznajemy go, podobnie jak większość ważniejszych postaci (Halt, Gilan, Horace, Alyss, baron Arald, Wyrwij, nawet Morgarath) w pierwszym tomie. I to w najważniejszym dla niego czasie w życiu - w dniu, który zadecyduje o jego przyszłości.
Sam Will przypomina mi Harry'ego Pottera, co jest chyba dobrym omenem. Nie da się go dokładniej scharakteryzować.
Dużo uwagi poświęcę jednak Haltowi. Halt ma tajemniczą przeszłość, sam jest bardziej tajemniczy niż niejeden czarny charakter, a jego ironia powala z nóg. Właściwie to przypomina pod wieloma względami Sherlocka, choć  w miarę czytania następnych częś ci robi się coraz bardziej ludzki i można dostrzec jego - małe, bo małe - słabości. Mimo to, sam charakter jest wybitny, na miarę kanonowego Snape'a czy Gandalfa.
Styl pisania nie zapada w pamięci, niektórzy mówią, że książka jest łatwa i szybka do przeczytania. Być może, lecz plastycznym opisom i humorowi nic to nie ujmuje, tak samo jak fabule (która, nawiasem mówiąc, wciąga, jest wartka, logiczna, może odrobinę przewidywalna, ale odpowiednio wyważona - przygody po prostu "wymiatają", są genialne).
Cała aura książki jest niesamowita, wciąga, jest... magiczna. Gdybym mogła spotkać Flanagana, z chęcią pogratulowałabym mu takiego dzieła.

Także, polecam gorąco!

PS. Druga seria książek, już ukończona, dzieje się w tym samym świecie, lecz z innymi bohaterami. "Drużyna" stoi na takim samym poziomie, ale ma tylko 3 części:
1. Wyrzutki
2. Najeźdźcy
3. Pościg
i przez sentyment do oryginału to "Zwiadowców" ubóstwiam.