Jest plus, że tego nikt nie czyta... Nikt nie będzie miał mnie za idiotkę. Gorzej, że mam link w sygnie. Kit.
Otóż nareszcie. Po roku zdecydowałam się złożyć podanie do OWP. Dla niektórych to kilka kliknięć, dla mnie (jak się okazało) kamień z serca. Nie mam pojęcia, czy mnie przyjmą, ważne, że wypełniłam cel. It's time - nadszedł czas. Tak, te tytuły... No nic, teraz tylko czekać na werdykt. Kamień z serca, naprawdę. Bredzę, naprawdę.
Zdjęcie na pocieszenie, art, cośtam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz